77 ROCZNICA WYBUCHU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
1 SIERPNIA 2021
Godzina 9.30 przy pomniku plutonu głuchoniemych żołnierzy AK.
Godzina 10.00 przy pomniku batalionu „Miłosz” AK.
1 sierpnia 2021r. uczciliśmy pamięć wszystkich żołnierzy batalionu AK „Miłosz”. W kompanii „Reda” walczyli głusi żołnierze zorganizowani w odrębny pluton. Byli jednocześnie wychowankami Instytutu Głuchoniemych. Uczciliśmy pamięć wszystkich powstańców.
Od kilku lat, od kiedy na dziedzińcu stoi pomnik Głuchych żołnierzy AK spotykamy się, żeby złożyć wiązankę kwiatów i wspominać. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy w tym roku przyszli pod pomniki stojące na dziedzińcu. Wiązanki kwiatów zostały złożone pod pomnikami; powstańców z 1944r, druhny Wandy Tazbirówny, żołnierza powstania warszawskiego i pomnikiem ks. Jakuba Falkowskiego twórcy szkoły, której nauczyciele, pracownicy i wychowankowie zawsze uczestniczyli we wszystkich ważnych dla historii Warszawy i Polski wydarzeniach.
Dziękuję za słowa wspomnień Paniom: A. Dobrowolskiej i M. Grojs.
O godzinie 10.00 przeszliśmy pod pomnik, pamiątkowy kamień batalionu AK „Miłosz” znajdujący się przy zbiegu ul. B. Prusa, Frascati i M. Konopnickiej, na skwerze Batalionu AK „Miłosz”. Tutaj spotkaliśmy się z dwoma powstańcami. W 1944 r było ich 1000, pozostało zaledwie kilku w tym jeden absolwent Instytutu; Karol Stefaniak ps. „Kajtek”. W tym miejscu spotykali się, spotykają się od kilkudziesięciu lat. Przychodzili na miejsce, na kawałek ziemi, w który wsiąkła krew poległych, rannych powstańców i mieszkańców Warszawy. Przychodzili tu słyszący i głusi powstańcy. Byli ich najbliżsi. Po raz pierwszy byłem pod tym pomnikiem 1 sierpnia 1991r. Wówczas było jeszcze dużo powstańców; słyszących i głuchych. Widziałem wzajemny szacunek, kiedy K. Leski witał głuchych towarzyszy walk powstańczych. Nie znali języka migowego, ale szacunek widać było w oczach, gestach, w podaniu rąk i wzajemnych ukłonach.
Dzisiaj było tylko dwóch kombatantów. Były sztandary; batalionu AK „Miłosz” i plutonu głuchoniemych powstańców. Wiszą one w Instytucie Głuchoniemych. Złożone zostały kwiaty. Chwila wspomnień, milczenia i zadumy. Kombatanci wspominali chwile walki na skwerze, wspominali swoich słyszących i niesłyszących kolegów.
Smutne jest to, że tak niewiele osób przychodzi na te uroczystości. Niektórzy nigdy nie przychodzili. Podczas tych ostatnich 30-lat nigdy nie widziałem tych, którzy oficjalnie reprezentowali środowisko, którzy tak dużo mówią o kulturze, historii i osiągnięciach społeczności głuchych w Warszawie i w Polsce. Tak dużo mówią o „dumie Głuchych”.
Dlatego z serca dziękuję wszystkim, którzy dotychczas przychodzili, tym którzy przyszli w tym roku. Dziękuję wszystkim, a szczególnie: Agnieszce Dobrowolskiej, Monice Grojs, Monice Tywonek z kolegą, Lidii Mazanek i Maciejowi Świgost, Piotrowi Krzysztofiakowi, Romanowi Maksimiukowi, który z Leszkiem Mierzejewskim uporządkował pomnik i przyciął krzewy. Dziękuję Maksymilianowi Wichetek, dziękuję Panu Grabowskiemu i kilku innym starszym osobom, których nazwisk nie znam. Osobne podziękowania dla Pani Małgorzaty Limanówki za tłumaczenie wspomnień i przemowy powstańców. Wszystkim z serca dziękuję.